19 listopada 2017

fishnet come back

Hej!
Znów jakis czas się nie odzywałam, chyba szkoła mnie lekko przerasta. Muszę się przyzwyczaić do takiej ilości nauki jakiej nie miałam w gimnazjum i do większości nowych zasad. Trochę dużo się dzieje ostatnio i próbuje temu podołać. Mamy dużo do zrobienia, jeśli chodzi o dodatkowe rzeczy poza nauką. Oczywiście moja ambicja jest nieco zachwiana patrząc na wszystko wkoło. Ostatnio mam wrażenie, że nic nie wyjdzie tak jakbym tego chciała.
Ktoś kiedyś powiedział mi, że na moim blogu nie powinno być takich tekstów dotyczących mojego życia, że powinny być zdjęcia i krótkie opisy.
Dla tych, którzy wolą tylko czytać krótkie opisy i zdjęcia zapraszam na koniec tekstu.
Ale dlaczego? Wydaje mi się, że każdy z nas czasami ma ochotę opowiedzieć coś drugiej osobie. Każdy z nas potrzebuje odrobiny zrozumienia i aprobaty. Zakładając tego bloga prawie 2 lata temu, miałam właśnie taką myśl. Żeby pisać to co właśnie potrzebuje pisać. Patrząc na tego bloga, na mój komputer, na moją klawiaturę i ten tak zwany backstage blogspota, czuje, że mogę pokazać, oddać jakąś część siebie. I większość osób myśląca, że taki blog to brak jakiegokolowiek wkładu pracy jest w błędzie. Szczerze mówiać, wole usiąść i dodać coś tutaj wtedy kiedy faktycznie mam na to ochotę. Nie chce traktować tego jako jakiegoś obowiązku, tylko jako małe oderwanie się od rzeczywistości, jako pasja. Lubię się angażować, bo nawet teraz pisząc to wszystko, czuje, że sprawia mi to przyjemność, a co najlepsze, po statystykach widzę, że takie posty, w których piszę nieco więcej, cieszą się większym zainteresowaniem. Czyli kogoś faktycznie to interesuje.
I w sumie dawno chciałam poruszyć temat mojego blogowania i ubioru. Dużo osób twierdzi, że mój blog jest bezużyteczny i śmieszny. Ale wiecie co. Jeśli coś wam sprawia przyjemność i czujecie się w tym sobą, to napewno to nie jest bezużyteczne i nigdy nie dajcie sobie tego wmówić. Zaczynam myśleć jak jakiś poeta, ale prawda jest taka, żę kazdy ma jakiś cel. Kazdy z nas może coś osiągnąć jeśli tylko bardzo chce. I ja, zakładając tego bloga wysyłałam linki tylko moim bliskim koleżankom. Nie mówiłam nawet o tym na początku rodzicom, bo myślałam, że wszystkim wyda się to śmiesze. I mimo tego, że niektórzy wciąż się śmieją z tego, że tutaj jestem, albo z tego jak wyglądam to wiem, że są też Ci, którzy wchodzą tutaj, żeby poprostu poczytać i zajrzeć na pare fotek. Nie chodzi mi tutaj o nie wiadomo jak ogromną liczbę osób, ale jednak zawsze jest ktoś. Dużo razy dostawałam komentarze obraźliwe i zupełnie bez sensu. Przejmowałam się tym, to fakt, ale teraz mnie to nie rusza. Bo robię to co chcę, a komentarze tamtego typu mam głęboko gdzieś, bo to nie jest prawda. Przypuszczam, że były one pisane z zazdrości, bo ktoś nie ma na tyle odwagi i chęci ruszyć tyłka i zacząć coś robić. Najprościej jest wyśmiewać czyjąś pracę i nie robić nic produktywnego.
W sumie to lubię siebie i tą moją małą stronę. Mam ogromną nadzieję, że ktoś kto to przeczyta, nie poczuje się znudzony.

Skąd tytuł?
Jak widać, kaberetki znów wróciły do najbardziej lubianych części garderoby codziennej. I także ja je uwielbiam. Ogólnie cały fit przedstawiony na zdjęciach niżej jest elegancki i mam wrażenie dość pasujący do mojego stylu. Lubie łączyć każdą możliwą część garderoby i tak też jest tutaj.
 Zapraszam do zdjęć!

PHOTO : SABINA PRĘDKA


























KOSZULA + SUKIENKA - ZARA
KABARETKI - GATTA
BOTKI - PEACOCKS


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeżeli mnie zaobserwujesz , sprawdzę również twojego bloga i jeżeli uznam go za ciekawy na pewno zaobserwuje . Zapraszam do komentowania
Masz jakieś uwagi , albo propozycje na kolejny post ? Pisz
♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥