15 marca 2016

my free day

Hejka ! Ostatnio się zastanawiałam, jak wygląda taki wolny dzień innych blogerek. Czy wychodzą one na zakupy ,odpoczywają w domu, imprezują, piszą na blogu, robią zdjęcia ? Pomyślałam, że opisze jak wygląda taki mój normalny dzień wolny w weekend, więc dzisiaj opiszę wam mój dzisiejszy dzień.

Oczywiście wstaje rano, dość wcześnie. Budzę się około godziny 8/9. Jakieś 30 minut po obudzeniu się idę zjeść śniadanie. W weekend przeważnie z rana nic mi się nie chcę, więc zazwyczaj robię po prostu płatki z mlekiem. Także dzisiaj było dokładnie tak samo.

MOJE ULUBIONE PŁATKI - CRUNCHY SANTE GRANOLA Z GRANATEM ( różowe opakowanie ). Można je kupić w LIDLU i Rossmannie.

Potem robię sobie moją ulubioną herbatkę - LIPTON BALANCE - GREEN TEA CITRUS. Bardzo lubię, tą herbatkę pić szczególnie z rana i przed snem, bo jest bardzo orzeźwiająca i odprężająca z nutką cytryny.
Kiedy wiem, że nie muszę nigdzie wychodzić zbyt wcześnie, nie przebieram się. Najchętniej cały dzień chodziłabym w piżamie. Tak jest po prostu wygodnie.

Następnie przeglądam wszystkie portale społecznościowe :facebook, instagram, tumblr ...
Oczywiście potem wchodzę na blogi, szukam inspiracji i przeważnie coś napiszę, albo pójdę na zdjęcia. Przeważnie w weekendy siedzę w domu, albo jadę gdzieś na wycieczkę czy do babci.
Natomiast dzisiaj mam trochę inne plany. Umówiłam się dzisiaj z przyjaciółką do galerii Katowickiej. Na chwilę obecną jest godzina 10:30. Do galerii mam zamiar iść około godziny 15/16. Zaraz zabieram się za zadania domowe i naukę.

Około godziny 14 jednak moje plany uległy zmianie i umówiłam się z kolejną koleżanką na taką szybką sesje.

Najpierw spotkałam się z przyjaciółką około godziny 15 i poszłyśmy po koleżankę na sesje. Zdjęcia robiłyśmy na superjednostce w Katowicach. Wyniki sesji pokaże wam w osobnym poście.
Następnie poszłam z przyjaciółką do galerii. Miło spędziłyśmy czas włócząc się po sklepach, aż na koniec nie mogłyśmy ominąć stanowisk z fast-foodem. Poszłyśmy dla odmiany do Burger Kinga.
Pierwszy raz w życiu jadłam tam coś innego niż deser lodowy i muszę przyznać, że chyba będę częściej tam chodziła. Zamówiłyśmy 2 WHOPPERY, kurczaczki i cole.
Około godziny 18 przyszłam do domu, posiedziałyśmy chwilę jeszcze razem i potem się już rozstałyśmy. I to w sumie był mój cały dzień wolny. Bardzo miło go spędziłam, a co najważniejsze - w miłym towarzystwie.














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeżeli mnie zaobserwujesz , sprawdzę również twojego bloga i jeżeli uznam go za ciekawy na pewno zaobserwuje . Zapraszam do komentowania
Masz jakieś uwagi , albo propozycje na kolejny post ? Pisz
♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥